Klucze do swoich serc, ciekawe nigdy nie słyszałam o takim czymś, a co jeśli ktoś ten klucz zgubi nie będzie mógł się wtedy już nigdy ożenić? Nie no chyba tak nie jest, a może jednak. Zamyślona stałam tak pod jednym drzewem, kiedy jakby z pod ziemi znalazł się przede mną Usui.
- No, hej - zaśmiał się - Ładnie wyglądasz, powinnaś częściej nosić sukienki - powiedziałam z uśmiechem
- Dzięki, Ty też nieźle wyglądasz, postarałeś się - powiedziałam z uśmiechem
- Mam dla kogo, liczę że wypadnie na mnie jedna z dwóch wader- powiedział, spojrzałam na niego pytająco nie sądziłam, że poznał już wszystkich - To co powiedziałem Ci rok temu, dalej jest aktualne
- Usui wiesz dobrze - westchnęłam- Że tylko się przyjaźnimy?
- Wiem - uśmiechnął się - ale mimo wszystko. Poznałem dzisiaj jedną dziewczynę, jest bardzo ładna i wydaje się być fajna - dokończył
- Cieszę się - uśmiechnęłam się do niego i poszłam trochę dalej siadając pod ławka, nie umiałam tańczyć, więc póki co nie chciałam się pokazywać na parkiecie, moje ego by na tym ucierpiało. Z tego miejsca widziałam wszystko i wszystkich, Usui rozmawiał chyba właśnie z tą dziewczyna, Shadow był pochłonięty Lilly, a niektórzy tańczyli, podczas gdy jeszcze inni jedli czy też rozmawiali, zastanawiało mnie z kim będę musiała spędzić dzień, ktokolwiek by to nie był mam nadzieję że będzie można z nim pogadać. Spojrzalam na niebo, na gwiazdy
- Kiedyś też tam będę - powiedziałam do siebie cicho, też będę tam na gorze i będę świecić jak te gwiazdy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz