Legendy:
,,Upadek Ply"
,,Upadek Ply"Wataha wędrowała z kąta, w kąt. Poszukiwała miejsca, w którym choć przez chwile mogłaby być bezpieczna. Wyczuwali JEGO. Mroczna energia scaliła się z powietrzem, każdy wdech był prawdziwym utrapieniem. Zmęczona długą wędrówką grupa zbliżała się do kresu sił. W dodatku kilka ciężarnych samic domagało się uznania ich praw i przeczekania porodu. Alfa wiedział czym to się skończy - pozostaną w tym samym miejscu, aż szczeniaki dostatecznie nie podrosną. Może dlatego, tak bardzo nalegał na dalszą wędrówkę, która i tak była żmudna. Gdziekolwiek się przenosili ON szedł za nimi.
Nikt nie wiedział, co jest tego powodem. W końcu, czyż nie składali darów dla bogów? Żyli zgodnie z naturą? Zabierali Matce Ziemi, tyle ile trzeba, a oddawali w zamian ciała swych zmarłych braci? Kto ośmielił się pokarać ich, w dodatku w ten sadystyczny sposób? W końcu - chcąc, nie chcą - ciężarne wadery zagrzebały się w uszykowanych legowiskach i wydały na świat potomstwo. Jedno ze szczeniąt było inne niż pozostałe. Od razu otworzyło swoje oczka, które spojrzały radośnie w oczy matki. Nagle wszyscy przestali się bać, zaczęli się cieszyć z otrzymanego w darze od Bogini Crystal potomstwa. ON odszedł, bynajmniej nie zamierzał robić tego na zawsze. Ot, taktyczny odwrót, jak zwykli mawiać moi wilczy przodkowie. Wilczycy nadano imię ,,Ply", które oznaczało ,,Szerzącą Radość". Szybko rosła, wprawiając całe swoje otoczenie w wesołą atmosferę. Skakała wyżej, niż potomkowie alf. Biegała żwawiej, niż najstarszy syn bet. A jednocześnie nikt nie mógł mieć do niej żalu - no prawie. Wyjątek stanowiła Starszyzna Watahy, na którą składały się Alfy, Bety i Gammy. Zazdrosne o wyczyny najmłodszego wilka z miotu Omegi, zaczęły ją nękać. Kąsały mocniej, niż innych, gdy wybiegała za szereg. Odrzucali od upolowanej zdobyczy, zmuszając ją do jedzenia resztek i obgryzania z głodu kości zwierzyny. A ona mimo to - kochała swoją watahę i była im posłuszna.Dopóki Zło nie powróciło! Zrobiło to niedbale, jakby z poczuciem niechcianego obowiązku. Na powrót zaczęła się uciążliwa wędrówka, ale Było coraz bliżej. W końcu Bóg Ascren zlitował się nad biedną grupką wilków i zaproponował układ. Ply miała rozbawić jego córkę - Tascenę, która od momentu narodzin śmiała się tylko kilka razy w życiu. Mała Radośnica - jak ją zwano - z radością wypełniła zadanie.
Przez ten czas Ascren pilnował watahy i udzielał jej rad. Niestety wilkami zawładnęła pycha i nienawiść, które wcześniej powstrzymywała obecność Ply. Postanowili walczyć ze Złem, ale polegli.
W zamian za niewypełnioną obietnicę Ascren uczynił z Ply Boginię szczeniaków, nauczycieli i radości, którą jest po dziś dzień.
Zaprzyjaźniła się z Tasceną, w której znalazła serdeczną przyjaciółkę. Cała historia jest prywatną własnością Watahy Wilkołaków Wszechświata i zabrania się jej kopiowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz