Spojrzałam na niego wyrwana z zamyślenia, mogłam Shadow, to już czas przeszły, a szkoda
-
To już nie będzie konieczne - powiedziałam spokojnie lekko się uśmiechając
- Nie rozumiem - spojrzał na mnie zaskoczony
- Mamy święto, nie czas na to żeby się żalić - wzruszyłam ramionami.
-
Wiesz że nie odpuszczę - powiedział poważnie
- Muszę odejść - powiedziałam dalej z uśmiechem - Nie nadaje się do watahy, samotność jest mi pisana - założyłam buty i stanęłam na proste nogi - A teraz chodź się bawić, ktoś Cię szuka - wskazałam głową na Lily - Widać że jest zakochana, zresztą po Tobie też to widać - zaśmiałam się - Będzie dobrą parą, tylko pamiętaj o mnie okej? Nie chce żeby wszyscy zapomnieli o moim istnieniu - uśmiechnęłam się, stał i nic nie mówił, przewróciłam oczami - Dalej rusz się, wieczór jeszcze młody, otwórz się i powiedz tej dziewczynie co czujesz bo Ci ucieknie - pokazałam mu język i wróciłam do ludzi, włożyłam do ust jedną truskawkę i zjadłam ze smakiem. Nie ma sensu się martwić. Pójdę z nim, a później znowu ucieknę jak to było kilka lat temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz