Nowe informacje - Link

sobota, 22 listopada 2014

Od Taigi, CD ktoś


Przewróciłam oczami, kiedy dostałam wiadomość telepatyczną, od tego idioty, mojego brata. " Teraz, zbieraj się, bo ta grupka nieźle oberwie". Patrzyłam chwile przed siebie, kiedy jego slowa do mnie dotarły. Spojrzałam na nich, śmiejących się, niczego nie podejrzewających. Uśmiechnęłam się blado 
- Zbieram sie, bawcie się dobrze - wtrąciłam nagle 
- Stało się coś? - zapytał Shadow
- Nie... Wszystko gra - wymusiłam uśmiech, założyłam kaptur i szybkim krokiem odeszłam. Chwile jeszcze błądziłam po lesie ze swoimi myślami, aż w końcu znalazłam się na polanie, obok tego idioty. 
- Pasuje? - zapytałam uderzając go z barka i idąc dalej prosto 
- Trochę szacunku, jestem starszy nie zapominaj - chwycił mnie za ramię, wymuszając tym samym żebym na niego spojrzała 
- Nie mam do Ciebie żadnego szacunku, jesteś dla mnie nikim, jesteś, byłeś i będziesz. To się nigdy nie zmieni, przy pierwszej lepszej okazji poderżnęłabym Ci gardło, patrząc z uśmiechem jak się wykrwawiasz, napawając się tym widokiem - wygarnęłam mu, wyszarpując się - Jesteś śmieciem - zaśmiałam się 
- Zamknij się! - warknął chcąc mnie już uderzyć, jednak się powstrzymał, resztki silnej woli? 
- Bo co?! - odpowiedziałam taką samą złością - Prawda boli? 
- Zawsze będziesz mnie winić za to co zrobiłem?! Nigdy nie chciałaś mnie wysłuchać, zrozumieć co tak na prawdę się wtedy stało 
- Czego miałam słuchać?! - łzy napłynęły mi do oczu jednak nie płakałam, szkoda mi łez na takiego kogoś - Tego, że chciałeś mnie zgwałcić, własną siotre! 
- Nie chciałem! Gdybyś została, poczekała wyjaśniłbym Ci to, ale Ty wolałaś uciec zostawić mnie i ojca, nawet on wtedy zrozumiał swój błąd, to że Cię nie docenialiśmy, nigdy nie chciałem aby doszlo do tego co się stało, byłem pod wpływem uroku, nie mogłem nic zrobić, nie chciałem tego. Szukałem Cię, przez te wszystkie lata, ale gdzie się nie pojawiłaś, od razu znikałaś, nigdzie nie było Cię dłużej niż tydzień, później ślad ginął, nie wiedziałem co robić, traciłem nadzieje. Jesteś moją młodszą siostrą, i kocham Cię jak nikt inny, kocham jak brat, jak starszy brat - skończył patrząc na mnie z przykrym spojrzeniem, nie wiedziałam czy mogę mu ufać, nie wiedziałam czy mówi prawdę, nie wiedziałam co o tym myśleć, chciałabym w to uwierzyć, tak bardzo bym tego chciała - Prosze, uwierz mi, wybacz mi i wróć ze mną do domu, do naszej watahy, do naszego domu - zrobił dwa kroki w moją stronę 
- Ale... - zaczęłam, patrząc na tereny - To jest teraz moja rodzina 
- A nasi rodzice? To właśnie tam są pochowani, tam jest też nasze miejsce - szybkim krokiem podszedł do mnie i chwycił za rękę - Tai proszę, błagam Cię o wybaczenie 
- Ja nie wiem... - powiedziałam zdezorientowana, chciałam mu wierzyć, chciałam wierzyć, że żałuje, że to co mówi to prawda, chciałam czuć prawdziwe rodzinne ciepło, ale czy własnie tego nie czułam będąc w tej watasze? Pomocna Ar, picie z Terra, kłótnie i drażnienie się w Killerem, Shadow i Ross przyjaciele którym mogę ufać, zawsze pomoca Lily, Usui zakochany w Angeli, nowo poznana mloda Silencia, której uśmiech rozwesela każdego, chyba własnie tu chciałam zostać, jednak grób rodziców, też dla mnie wiele znaczył 
- Tai proszę - uklęknął przede mną 
- Shiru ja... wybaczam Ci, ale nie wiem czy chce odchodzić, za bardzo będę za nimi tęsknić - wyznałam, co bym nie zrobiła i tak ktoś będzie cierpieć, może i nie jestem uczuciowa, ale nie mam też serca z kamienia, nie chciałam nikogo ranić, nigdy tego nie chciałam, aby ktoś czuł ból który kiedyś ja czułam. Wybaczyłam mu, jednak wiedziałam, że nigdy nie będzie między nami tak jakbym tego sobie życzyła. 
- Za mną nie będziesz? - zapytał nagle 
- To zbyt trudne - usiadłam na skale, nie wiedziałam co robić

(Ktoś pomoże Tai podjąć decyzje?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz