Wyszczerzyłam się szeroko i spojrzałam przelotnie na nich.
- Zawsze do usług. - powiedziałam wesoło, przysłuchując się wymianie zdań, która odbywała się pomiędzy nimi.
- Popieram Arlenę. - podniosłam rękę, choć kompletnie nie wiedziałam, o co dokładnie poszło. Wróci im panowanie nad sobą? Zaśmiałam się cicho i machnęłam im przed oczami jeszcze raz dłonią, nie zareagowali. Czyli muszę im zwrócić zdolność myślenia, ale wolałam poczekać aż się odrobinkę wyjaśnij.
- Nie zaczną myśleć, póki nie pstryknę palcami albo nie powiem słowa klucz czy coś takiego. - przypomniałam sobie lekcje, na których ojciec próbował wbić mi do głowy zasady panowania nad tą hipnozą, ale z marnym skutkiem. - A tak swoją drogą, ktoś łaskawie mi wytłumaczy, o co chodzi? - spytałam, zastanawiając się czy nie powiedzieć jakiegoś polecenia, żeby zobaczyć czy jednak jeszcze resztki rozumu mają pod tym wpływem. Jednak patrząc na ich wyraz twarzy i oczy, było to wątpliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz