Parsknęłam śmiechem, słysząc prędkość z jaką mi odpowiedziała. Jednak, gdy zrobiła wielkie oczka psiaka, który czegoś chcę zamarłam. Nie, ja się tak nie bawię. W tle usłyszałam przeraźliwe krzyki, ale z doświadczenia wiedziałam, że to umysł płata mi figle.
- Nie powinnam. - nie powinno mnie tutaj być, ale jakby moje nie chciało słuchać i przekroczyłam próg. Będziesz tego później żałować, Silia. Czy ty niczego się nie nauczyłaś? Dobra, kłócenie samej ze sobą, niczego mi nie da.
- Zostanę tylko jeszcze trochę. - wymamrotałam nerwowo, dręcząc Bogu winny rąbek sukienki. Na usta cisnął mi się ochrzan na mą osobę, jednak zatrzymałam je dla siebie. Jeszcze Arlena by się mnie przestraszyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz