Nowe informacje - Link

sobota, 8 listopada 2014

Od Shadow`a, CD Taiga

Gdy już dotarłem do baru, skierowałem się w stronę ostatniego stolika przy oknie, który zawsze czekał na mnie. Pozdrowiłem serdecznie właściciela knajpki, który był przyjacielem moich rodziców i zamówiłem szklankę archi, gdy dosiadła się do mnie jedna z moich starych znajomych. 
- Długo zniknąłeś - wymamrotała, zamawiając dla siebie kieliszek koniaku. 
- Nie widziałem sensu marnowania paliwa na podróż - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Alex rzucił się w wir pracy i mnie zostawił - Hariett zalała się fałszywymi łzami. - No dobra, to był dupek, także nie mam po kim rozpaczać. - Parsknąłem śmiechem, gdy momentalnie na jej wyraz twarzy wpłynął łobuzerski uśmiech.
- Kuroooś! Chyba mi nie powiesz, że znowu masz focha i zamierzasz żyć w celibacie? - Wzniosłem oczy do nieba, modląc się o wybawienie. Na szczęście pogadaliśmy tylko chwilę, bo musiała wrócić do pracy. Chwała i cześć, niedługo potem poznałem Usui`ego, przyjaciela Taigi. Oczywiście, zaproponowałem mu miejsce w watasze, aczkolwiek spoglądałem z ukrytą wrogością na drobne gesty, które wykonywał w kierunku dziewczyny. Zabić, zamordować, porzucić na pustyni, tak - to dobry plan. Następnie ruszyłem załatwiać sprawunki - zapasy nasion, narzędzi, żywności i wody pitnej. Uzupełniłem biblioteczkę o pięć nowych pozycji, zdołałem odnowić dziesięć do potęgi entej znajomości, obskoczyłem połowę miasta, poszukując różnych rzeczy. W końcu ruszyłem na targowisko, ulubioną część miasta - setki straganów, na każdym co innego. Wybrałem kilkanaście pięknych, starych kluczy i parę łańcuszków oraz rzemyków. Będą mi jeszcze potrzebne, do tego zgarnąłem niektóre naszyjniki, które powinny spodobać się członkom naszej watahy, a właściwie członkiniom. Wróciłem do domu, a wieczór spędziłem z książką. Koło godziny drugiej w nocy położyłem się spać, żeby pół godziny później coś mnie obudziło. A właściwie ktoś - Taiga zwaliła się na mnie, mamrocząc coś o króliczku. Chwila, czy ona jest w bieliźnie? Starając się jej za bardzo nie przyglądać, okryłem ją kocem, posadziłem siłą na łóżku i delikatnie obudziłem. Otworzyła zaspane oczy.
- Taiga? - wymamrotałem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz