Nowe informacje - Link

sobota, 22 listopada 2014

Od Shadow`a, CD Lily

Pożegnałem się Reiną, ale zaczął mnie boleć łeb. Chciałbym móc rzec, że mam migrenę, ale ją może mieć królowa angielska, jak mawia jeden z moich pięciu starszych braci. Przez moment miałem wrażenie, że albo straciłem wzrok, albo wszystkie światła nagle zgasły.
Opcja trzecia: Zemdlałem. 

x X x

Otworzyłem oczy, wstałem, podpierając się o pobliskie drzewo. Przede mną stała jedna z najbardziej niebezpiecznych, kłótliwych, aroganckich osób, jakich świat widział. Święta Bogini Crystal w osobie własnej. Była w ludzkim ciele, nie miała stałego odpowiednika. Raz była rudowłosą nimfą, kiedy indziej czarującą brunetką. Obecnie szczyciła się młodym, jasnowłosym ciałem, o błękitnych oczach, w których mógłbyś się zatopić. Dopiero po kilku sekundach zrozumiałem, że skopiowała wizerunek Arleny, lecz wydłużyła włosy i postarzyła ciało.
- Nie lubię jej - warknęła, jak zawsze taktowna tak bardzo, jak pogodynka, która informuje o potopie.
- Arleny? - spytałem ze zdziwieniem. Młoda była jedną z jej ulubienic, także Crystal była gotowa zrobić dla niej prawie wszystko, więc naprawdę nie rozumiałem, skąd ta zmiana.
- Lily - Ojć, nie dobrze, nie mogłaby wrócić do wersji z Arleną? - Obiecałeś - rzekła z wyrzutem. - Obiecałeś, że żadne twoje osobiste animozje nie wpłyną na dobro watahy. Ona nie jest odpowiednią osobą na waderę alfa. - Wyglądała w tej chwili jak naburmuszone dziecko. - Daję ci dzień za zakończenie tego idiotycznego związku.

x X x

- Shadow, wszystko dobrze? - Jakimś cudem znalazłem się przed Lily, dokładniej w jej salonie. 
- Musimy porozmawiać - Gadaliście kiedyś z bogiem? Z każdą sekundą coraz bardziej utwierdzałem się w słowach Crystal. Za cholerę nie wiedziałem, czy to jej magia, czy po prostu moje uczucia dostały kręćka. - To moja wina, zerwijmy. - Streściłem krótko. Cały czas patrzała na mnie z niezrozumieniem, dopiero po chwili zrozumiała, że mówię na serio. - To był błąd. Przepraszam. - Załamał mi się głos, a z oczu Lily popłynęły łzy. A diabli to. Pożegnałem się i wyszedłem, pragnąc jedynie zatopić smutki w alkoholu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz