Nowe informacje - Link

poniedziałek, 10 listopada 2014

Od Shadow`a, CD Lily, Taiga

Roześmiałem się słysząc słowa dziewczyny. Niestety, ale miała całkowitą rację. Jak na razie więzi w watasze były za nikłe, żeby ktokolwiek opowiedział zgodnie ze rzeczywistością. Znaliśmy się za krótko, nadal nie byliśmy dostatecznie zgrani i nie wszyscy sobie ufaliśmy w stu procentach. Miałem nadzieję, że w najbliższej przyszłości magia, która towarzyszyła każdej watasze, zacznie działać. Dzięki temu każdy z nas będzie się czuł pewniej i bezpieczniej.
- Nie mogę się nie zgodzić - Poszerzyłem uśmiech. - Niestety, te wybory należą do corocznych obchodów święta, uwierz mi, chętnie bym je zdegradował, ale jak na razie cieszą się powodzeniem. - Utwór powoli dobiegał końca. - Za to nie mogę doczekać się wyboru najromantyczniejszej pary, tam znajdują się moi faworyci. - Kiwnąłem głową w kierunku Usui`ego, który tańczył z osobą, której nie mogłem poznać. Wyglądali na naprawdę zainteresowanych sobą. Piosenka się skończyła, więc z niechęcią, ale odsunąłem się od Lily. Mimo wszystko jeszcze dużo rzeczy jest do załatwienia, choć wolałbym, z nią zostać. Nachyliłem się i szepnąłem jej do ucha.
- Muszę iść zobaczyć, czy moja rodzina nie przyjechała. - Skłamałem. - Później ci coś pokażę - mruknąłem i skierowałem się szybkim krokiem w stronę zabudowań. Przez chwilę pogadałem z Arleną, gdy znalazła mnie Taiga. Odszedłem z nią na moment, zastanawiając się o powód takowego spotkania. Dopiero jej pocałunek przywołał mnie do porządku, choć przez cały czas stałem nieruchomo, byłem zbyt zaskoczony żeby zareagować. Gdy chciałem się odezwać, zdjęła buty i pobiegła. Westchnąłem, próbując sobie wmówić, że teraz mam nie płakać na rozlanym mlekiem i że od jutra zacznę myśleć. 
Gdy zniknąłem wszystkim z oczu, skierowałem się w stronę jaskini Lily, modląc, żeby nikogo tam nie było. Wszedłem do niej, szybko znalazłem pozytywkę, nad którą odmówiłem jedno z podstawowych zaklęć naprawiających. Po dwóch minutach działała jak nowa. Odetchnąłem z ulgą i wymknąłem się niepostrzeżenie. Raźnym krokiem wracałem na zabawę, gdy wychwyciłem czyjś nieznany, chrapliwy głos, który rozmawiał z Taigą. Starając się usunąć magią wszelkie ślady mojej obecności, przysłuchiwałem się rozmowie, która praktycznie zmroziła mi krew żyłach. Zarypię drania, będą go musieli w piekle składać, bo nawet jego dusza będzie w kawałkach! Zacisnąłem dłonie w pięści, odczekałem kilka minut i ruszyłem tropem dziewczyny. Przystanąłem obok skały, na której usiadła i niby od niechcenia przysiadłem się.
- Tai - zacząłem. - Wiesz, że możesz przyjść do mnie zawsze i o każdej porze, żeby pogadać? - wymamrotałem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz