Przyglądałem się im wszystkim, szczerze to nie czułem się za dobrze w towarzystwie tylu osób. Mała była zajęta jakimś chłopakiem, a ja poczułem się dziwnie. Nie, to nie było spowodowane tłumem, raczej tym jak dobrze się z nim dogaduje, mówiła mi że traktują ją jak członka rodziny, ale mimo wszystko czułem dziwne mrowienie w brzuchu. Może zatrucie?
- Miło było poznać, ale ja się chyba pójdę przejść - powiedziałem wstając
- Wszystko okej? - zapytała radośnie Arlena
- Tak, po prostu muszę zaczepnąć świeżego powietrza - wymusiłem uśmiech na twarzy i wyszedłem z pomieszczenia. Usiadłem pod jednym drzewem i zastanawiałem się co mi dolega, może mają tutaj jakiegoś lekarza do którego warto będzie się wybrać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz