Nowe informacje - Link

niedziela, 16 listopada 2014

Od Lily, CD Silencia



Po tym jak całkowicie wyzdrowiałam, postanowiłam pójść na spacer, do lasu, gdzie zabiłam basiorów. W czasie drogi do lasu, zauważyłam ogień, pomyślałam, że coś się pali, ale gdy podeszłam bliżej, zauważyłam konia. Palącego się konia, konia, który BYŁ ogniem. Podbiegłam do niego, on popatrzył na mnie, delikatnie, nie wiedząc czy nie spale ręki, pogłaskałam go po pysku. Spodobało mu się i gdy wzięłam rękę, on uderzył mnie delikatnie głową. Uśmiechnęłam się i zaczęłam go znowu głaskać.
- Śliczny jesteś. Ciekawe do kogo należysz - powiedziałam do siebie, ale koń jakby mnie zrozumiał i podbiegł do martwych ciał basiorów. Trącił ich głową.
- Należałeś do nich? - spytałam, to było głupie, ale miałam wrażenie, że ten koń mnie rozumie, bo pokiwał głową, potem przyszedł do mnie i położył się tak, abym mogła na niego wejść. Na początku przestraszyłam się, bo dziwne było wchodzenie na ognistego konia, ale odważyłam się i wsiadłam na niego. Nie czułam nadmiernego ciepła, płomienie mnie nie paliły. Zaczął galopować, po kilku minutach zatrzymał się. Zsiadłam z niego i nagle usłyszałam jakiś ruch niedaleko, podeszłam tam, okazało się, że pod drzewem siedziała jakaś wadera, rozpoznałam ją.
- Cześć. Jesteś Silencia, tak? - spytałam.
- Tak, a ty?
- Lily - odpowiedziałam, uśmiechając się do niej. Nagle Silencia zauważyła konia, chyba lekko przestraszyła się, że jest cały w ogniu, ale potem spytała:
- Jest twój?
- Znalazłam go jak szłam do lasu, należał do jednego z basiorów, których zabiłam. Chyba mnie polubił. Jest śliczny. Może go przygarnę - powiedziałam głaszcząc konia po grzbiecie.
- Jak go nazwiesz? - spytała Silencia.
- Może Anello. Podoba mi się to imię, a poza tym pasuje do niego. Anello to po włosku ogniwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz