Taniec był niesamowity, ale pocałunek...ŁOŁ! Odwzajemniłam go, po chwili "oderwaliśmy się" od siebie.
- Ja...
- Nie przepraszaj. To było niesamowite - powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy. Byłam szczęśliwa, że to on zrobił pierwszy krok. Czułam się jakbym latała. Położyłam mu głowę na ramieniu i wpatrywałam się w innych ludzi, jak tańczą, cieszą się, bawią się. Poczułam na sobie wzrok Ross'a, ale nie odwracałam się, nie chciałam przerywać tej pięknej chwili. Chwilę później znowu razem tańczyliśmy do jakiejś fajnej piosenki. Czułam się jakbym właśnie dostała błogosławieństwa od wszystkich bogów. To było moje pierwsze Święto Sparowania w mojej pierwszej watasze, i pewnie jeszcze mnóstwo takich przede mną, ale na pewno ten zapamiętam na wieeele dłuuugich lat. Po kilkunastu minutach znów usiedliśmy na ławce, popijając jakiś alkohol.
- Świetnie tańczysz - powiedziałam zdyszana.
- Dzięki - uśmiechnął się do mnie i złapał mnie za rękę.
Zostało już tylko czterdzieści minut do północy, a wtedy będą wyniki i w ogóle, więc chciałam jak najlepiej spędzić ten czas, oczywiście z Shadow'em.
- Długo już istnieje wataha? - zapytałam.
- Niedługo, zaledwie 8 dni - odpowiedział Shadow. - Cieszę się, że jest już dwunastu członków.
- Wataha się rozwija...
- To prawda. Ty już znasz moje klimaty, jeśli chodzi o piosenki, a czego ty słuchasz? - zmienił temat. Musiałam mu pokrótce streścić czego słucham.
- Uwielbiam Rock, jak np. Rolling Stonsi, AC/DC, ale kocham też pop - Michael Jackson. Lubię muzykę klasyczną. I jakieś pojedyncze utwory innych Justina Timberlake'a, Jessie J, One Republic. Wiem, że to dziwne, ale kocham Rock i muzykę klasyczną. To się chyba trochę wyklucza. - powiedziałam. - A ty kogo, tak dokładnie słuchasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz