Nowe informacje - Link

sobota, 22 listopada 2014

Od Arleny, CD Shadow, Nick, Killer, Silencia

Potrząsnęłam ręką chłopaka z uśmiechem, złapałam go za rękaw i bez słowa pociągnęłam w stronę Shadow`a. Wydawałam się przy nim stanowczo za mała, już mi wystarczy, że czuję się niska przy Kuro i Killerze. W trakcie drogi bez przerwy opowiadałam mu o naszych terenach, ludziach w watasze oraz o ostatnich dniach. Doszliśmy na polankę, gdzie znajdowali się Shadow, Anonim i Silencia. No i grupa osób, których ruchy nadal były ograniczone przez bransoletki.
- Shadow, przywitaj się. To jest Nick, brat Taigi, chce dołączyć. - Uśmiechnęłam się, puściłam ubranie chłopaka.
Rudowłosy zacisnął dłonie w pięści, doskoczyłam do niego i uwiesiłam się jego ramienia.
- No już, nie bądź taki. Oni już sobie wszystko wyjaśnili i jest ok! - W odpowiedzi tylko westchnął i machnął ręką. Następnie przeniósł wzrok na Killera.
- Wyprowadź ich z naszego terytorium - polecił.
- Ej, miałam zrobić z nich tych dobrych - zaoponowałam, ale tylko przeniósł wzrok na mojego nowego znajomego.
- To spróbuj z nim. - odrzekł. - Musimy pogadać, choć. - zwrócił się do chłopaka, złapał mnie za rękę i w trójkę ruszyliśmy w stronę mojego domku. Cały czas gościłam na twarzy szeroki uśmiech. Po pięciu minutach byliśmy już w środku. Zostawiłam chłopaków na chwilę samych, żeby skoczyć do kuchni po miskę z ciasteczkami. Były to moje słynne wilcze łapy, jedne w czekoladzie, inne w karmelu, a jeszcze inne w miodzie, już nie wspominając o kilku z galaretką truskawkową i dżemem.
- Możesz dołączyć pod dwoma warunkami. Będziesz nosił tą bransoletkę. Będzie blokować agresję, a gdy skoczy ci adrenalina, po prostu cię unieruchomi. Sprawa druga, powierzam cię Arlenie, jak jej coś zrobisz, to nawet sam Ascren ci nie pomoże. Będziesz błagał, żebym cię zabił, pamiętaj, że są rzeczy gorsze od śmierci. - Uśmiechnął się straszliwie, mówiąc do chłopaka.
Prychnęłam z udawaną irytacją, choć moje ego zostało mile połechtane.
- Nie przejmuj się, on tylko tam mówi. - Zwróciłam się do Nick`a. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz