Nie mogłam usiedzieć wieczorem w jaskini więc wyszłam się przejść. Idąc przez polane zauważyłam Terre, która mamrotała coś pod nosem, podeszłam do niej
- Hej stało się coś? - zapytałam, przez ten czas od kiedy należę do watahy nieco się zmieniłam i chyba było to widać, jakoś stałam się bardziej otwarta na ludzi. Spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi.
- Czekaj czy to Ty mnie uśpiłaś nad jeziorem? Taiga tak? - A no tak, wtedy przez przypadek uspilam dziewczyne, ale ostrzegalam.
- Tak - powiedziałam starając się załagodzić sprawe uśmiechem/ - Przepraszam za to, ale ostrzegalam.
- Jesteś mi teraz winna przysługę - powiedziała zadowolona. - Ponieważ nie ma się kto ze mną napić, a sama pić nie lubie to Ty się ze mną napijesz - zaśmiala się.
- Jest jakaś okazja? - zapytałam zaskoczona
- A to musi być okazja - westchnela - pijemy bo dochodzą nowi ludzie do watahy - powiedziała nagle.
- Właściwie to czemu nie - powiedziałam z uśmiechem, jednak miałam zamiar nie pić za dużo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz