Nowe informacje - Link

piątek, 21 listopada 2014

Od Taigi, CD Killer

Spojrzałam na chłopaka, który rozsiadł się na łóżku jakby był u siebie. No dobre sobie, jeszcze czego żebym miała mu usługiwać. Ze spokojem poszłam się przebrać w krutkie spodenki i koszulkę do malowania. Wzięłam szklankę wody i podeszłam do niego z uśmiechem, udając że się potknęłam wylałam całą zawartość szklanki na niego 

- ups... - powiedziałam odkładając szklankę, chcesz tutaj siedzieć i pić, poszę bardzo nie mam nic przeciwko, ale najpierw pomożesz mi pomalować sufit - powiedziałam poważnie 
- Chyba sobie żartujesz - otwarł twarz 
- Absolutnie - rzuciłam mu jeden pędzel - Wstawaj 
Poszłam do pokoju i zaczęłam przesuwać meble i rozkładać gazety, a meble przykrywając folią, żeby nic się nie pobrudziło 
- Dlaczego sufit? - zapytał zaskoczony 
- Bo ten biały kolor mi się znudził - odpowiedziałam biorąc pędzel do ręki - Pomagasz czy sobie idziesz? - zapytałam grożąc mu pędzlem 
- A mam inny wybór? - westchnął teatralnie 
- Nie, albo pierwsze albo drugie - odpowiedziałam - Dalej nie mam całego dnia, jeszcze ćwiczyć chciałam iść - powiedziałam już zirytowana 
- Ćwiczysz? 
- W końcu jestem wojowniczką - przewróciłam oczami - Dalej szybka decyzja 


x_X_x

Oblała mnie wodą, oj nie ma tak łatwo. Chwyciłem za pędzel i zabrałem się za malowanie sufitu, w myślach obmyślałem misterny i niezwykle złożony plan, który pozwoliłby mi się zemścić i pławić w euforii. Moje czujne ucho wychwyciło sygnał do reakcji.
- mogę cię pouczyć? - zaproponował em wspaniałomyślnie. W wyobraźni już widziałem jak wije się pode mną z bólu. 


x_X_x

Spojrzałam na niebo zaskoczona, nie sądziłam, że zaoferuje mi pomoc, tylko dlaczego wydawało mi się, że chce mi się tym odpłacić za tą szklankę wody, jednak nie byłam aż tak zła, więc czemu by tej pomocy nie przyjąć? Może przy okazji mogłabym mu pożądnie przywalić. 
- Chcesz mi pomóc? - zapytałam 
- No a czemu nie? - wzruszył ramionami, gdy zaczęliśmy malować 
- No dobra, to jak skończymy, nad jeziorem? - machałam ręką, malując dokładnie sufit. Nie wiem czy dobrze robię malując, ale najwyżej. 
- Świetnie - uśmiechnął się szatańsko, aż trochę mnie ciarki przeszły. Po godzinie, sufit był pomalowany - Całkiem ładnie - stwierdził chłopak padając na łóżko 
- Tak - potwierdziłam idąc do kuchni, po chwili wróciłam z dwiema szklankami wody, i podałam mu jedną 
- Nie oblałaś mnie, cud - wziął szklankę i wypił duszkiem, przewróciłam oczami i również się napiłam. 
- To co idę się przebrać i idziemy ćwiczyć? - zapytałam, w końcu i tak trochę minie zanim farba wyschnie 

x_X_x

Kiwnąłem zachęcająco głową w stronę dziewczyny i rozsiadłem się wygodniej w celu obejrzenia spektaklu, który miał się tu zaraz odegrać. Podeszła do szafy, wyciągnęła ubrania, chwyciła za brzeg bluzki i podniosła trochę ręce do góry, gdy zorientowała się, że nadal jestem w pokoju. Natychmiast odwróciła się i ze złością warknęła:
- Zboczeniec. - Przewróciłem oczami. 
- Nie wiem, o co ci chodzi - westchnąłem teatralnie, zgrywając niewinnego, ale moje starania miała za nic, najzwyczajniej wywaliła mnie z pokoju. Dziesięć minut później byliśmy już koło Zatoki Laguny. Taiga rozejrzała się wokoło, zdezorientowana.
- Myślałam, że będziemy na Łące Hasania - wymamrotała.
- Teren łąki znasz na wylot, a tutaj rzadko kto przychodzi, więc będziesz musiała zwrócić większą uwagę na otoczenie. Zaczynamy. - Bez ostrzeżenia zaatakowałem ją, ale zdążyła się schylić. Starałem się nie używać zbyt dużo siły, mimo wszystko walczyłem z dziewczyną, a Shadow nie darowałby mi, gdyby zginęła w czasie mojego pierwszego dnia pobytu tutaj. 

x_X_x

Spojrzałam na niego lekko zaskoczona, nie sądziłam, że tak szybko zaczniemy. Mimo to wiedziałam, że nie używa pełnych sił, w końcu zapewne myśli jak każdy facet " Nie będę bił mocno bo to dziewczyna" 
- To, że jestem młodsza i jestem kobietą, o niczym nie świadczy - uśmiechnęłam się odgarniając włosy 
- Nie gadaj - parsknął 
- Dlaczego? - zaśmiałam idąc spokojnie, obserwując go. - Patrz jakie dziwne zwierze - wskazałam na jeden krzak z wielkim zdziwieniem. Chłopak obejrzał się, a ja zaatakowałam go, jednak tylko lekko go dotknęłam bo zdążył zrobić unik 
- Sprytnie - zaśmiał się 
- Trzeba sobie radzić - mrugnęłam, gotowa do ataku 


x_X_x

Parsknąłem śmiechem, wprowadziłem celny cios w ramię, a Taiga upadła na ziemię. 
- Widzisz, nie wystarczy sobie radzić. W walce przeciwnika należy pokonać, ewentualnie zabić. - Przewróciłem oczami. - Poza tym, Shadow mnie zabije, jak dowie się, że cię poturbowałem, czy coś. - Jedna z niewielu osób, które szanuję, także wolałem go nie zrazić. Kiedy myślałem, dziewczyna spróbowała wykonać atak, ale zgrabnie uskoczyłem. 
- Ech, przez ciebie zaraz zasnę, nie masz ty tam czegoś, w tym repertuarze? - wymamrotałem, przez co tylko spojrzała na mnie ze złością. W oddali zamajaczyły mi się czyjeś jasne kosmyki, ja już po chwili Arlena siedziała na skale i bez skrępowania obserwowała nasz pojedynek z uśmiechem. 

x_X_x

Spojrzałam na Ar, nie przeszkadzała mi, nie miałam zamiaru odpuścić, przynajmniej nie tak łatwo. No co zrobić, że uwielbiam wyzwania. Próbowałam zaatakować jeszcze kilka razy, ale cały czas lądowałam na ziemi. Po którymś razie, stwierdziłam, że mam dość i tak byłam już poobijana 

- Dobra mam dość - podniosłam się po raz kolejny z ziemi - Następnym razem - mruknęłam pod nosem, pocieszając samą siebie 
- Następnym razem też mam Ci narobić siniaków? - zaśmiał się, machnęłam jedynie na niego ręką. 
- Rób co chcesz, ja idę się napić - powiedziałam z uśmiechem 
- Że co? - spojrzał na mnie zaskoczony 
- No to, mam w szafie świetne wino, i zamiarzam je dzisiaj wypić - uśmiechnęłam się i masując sobie ramię zwróciłam się do Ar - Cześć - pomachałam jej i poszłam w kierunku jaskiń, kiedy dogonił mnie chłopak 
- Jako iż przegrałaś, jesteś mi coś wina - powiedział poważnie 
- Dobra dam Ci jeden kieliszek - przewróciłam oczami 
- Tak mało - oburzył się
- Ciesz się, że chociaż coś dostałeś 

x_X_x

Za każdym razem udawało mi się uniknąć jej ciosu i wprowadzić odpowiedni kontratak. W końcu zdecydowała się zaprzestać walki, zaniechałem prób wnerwienia jej, dostrzegając siniaki na odsłoniętych partiach ciała. Shadow mnie jednak zabije. Gdy odeszła rzuciłem dumne spojrzenie Arlenie i pognałem za ciemnowłosą. Mimo wszystko, coś mi winna była, choćby za malowanie, o walce nie mówiąc. W myślach ułożyłem chytry plan - no może nie do końca chytry, ostatnio nie jestem w stanie wymyślić nic kreatywnego. Czekałem na dobrego przeciwnika, a tu jak dotąd ani widu, ani słychu. W każdym bądź razie dziewczynę się szybko upije, a ja następnie splądruję resztę butelki. Vuala! 
Doszliśmy do jej jaskini. 

x_X_x

Weszlam do jaskini i naszla mnie ochota na zabawe, w końcu ile to czasu minęło gdy nikogo nie wkurzalam, ani nie prowokowalam. Przynioslam z kuchni dwa kieliszki i nalalam trochę wina, mając już plan w głowie 
- Gorąco tu - powiedziałam odchylajac głowę i wachlujac się 
- Wydaje Ci się. - wzruszył ramionami 
- Nie - mruknelam - Czerwony to twój naturalny kolor włosów? 
- Tak a co? - spojrzał na mnie zdziwiony
- Zawsze pociągał mnie ten kolor zwłaszcza u mężczyzn - usmiechnelam się, no cóż tej miny nie zapomne do końca życia, może i tego nie widać, ale w środku aż płacze ze śmiechu 


x_X_x

Uśmiechnąłem się złowieszczo, chwyciłem kieliszek i wypiłem duszkiem. Tak chce grać? Dla mnie spoko, już dawno nie miałem żadnego w miarę przyzwoitego przeciwnika. Co prawda wątpiłem, żebyśmy byli na tym samym poziomie intelektualnym, ale raz mogę się zniżyć do cudzej płaszczyzny. 
- Już rozumiem dlaczego leciałaś na Shadow`a - Poszedłem za ciosem, zauważyłem, że ścisnęła ze złością kieliszek, a jej oczy cisnęły gromy. - Ach, jaka szkoda, że wybrał tą drugą. A może trzecią? Czwartą? Coś mnie ominęło? - rzucałem słowa, poszerzając uśmiech. - Nie martw się, w razie co zawsze możesz wypłakać się w moich ramionach. 

x_X_x

Ach gdyby te słowa jeszcze na mnie działały, było minęło ja to tak widze 
- Szkoda tylko że brakuje Ci tej męskości - westchnelam biorąc łyk wina, po czym się zasmialam - To musi być trudne gdy dookoła jest tyle mężczyzn, i tylko Ty mały chłopiec - gdyby mógł zabijać wzrokiem lezalabym już tutaj martwa, ale kontynuowalam - Pewnie nawet nie wiesz co się robi z kobieta w sypialni - wybuchnelam śmiechem 

x_X_x

- Yhym, więc słucham dalej o mojej męskości. Podejrzewam, że jesteś dziewicą, naprawdę nikt cię nie chciał przelecieć? Ech, jak już jesteśmy przy tym, że ci się podobam, to pragnę zapewnić, że nie jesteś w moim typie- Parsknąłem śmiechem, widząc jej minę. - Wybacz dziecinko, wolę moje rówieśniczki.

x_X_x

Zakrylam usta ręką i smialam się bez opamiętania 
- Kto Ci powiedział, że mi się podobasz? To że z Tobą siedze i pije nie znaczy że mam ochotę się z Tobą przespać, wyluzuj. Mam to gdzieś kogo Ty wolisz, a co do moich spraw imtymnych to mało wiesz i niech tak zostanie - pomachalam głową z niedowierzaniem, dalej lekko się śmiejąc, jak mógł pomyśleć że mi się podoba? Przecież to niedorzeczne. Wzięłam kolejny łyk wina 

x_X_x

- Tak - odpowiedziałam od razu, siadając normalnie i patrząc na zegar, było już późno zwłaszcza dla mnie w tym dniu - Miło się gada i w ogóle, ale musisz już iść - powiedziałam poważnie 
- Już idziesz spać? - wyśmiał mnie 
- Tak jakby... - popchnęłam go żeby zszedł ze sofy i popchnęłam w stronę wyjścia - Miło było Cię poznać, Cześć - zamknęłam drzwi nie czekając na odpowiedź. Opadłam na fotel patrząc na to wszystko. Po kilku minutach, wzięłam wcześniej przygotowany plecak i kartkę, którą powiesiłam na drzwiach " Było miło was poznać i poczuć się jak w rodzinie, jednak są sprawy ważne i ważniejsze, może kiedyś będę miała okazję was jeszcze spotkać. Taiga" Nie było łatwo, ale zacisnęłam pięści i poszłam w stronę lasu, tam gdzie miałam się zjawić. Już tam czekał, oczywiście nie był sam, tchórz jeden. 
- Dobrze, że jesteś. Myślałem, że będziemy musieli atakować - uśmiechnął się parszywie 
- Nie przeciągaj tego - mruknęłam, byłam już gotowa by odejść, lecz w głowie miałam już plan by uciec, jednak zrobię to dopiero gdy będziemy daleko od tych terenów, żeby nie przyszło mu do głowy by mnie tutaj szukać 

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz