Gdy wyszłam ze swojej jaskini i poszłam nad Jezioro Erupta, zauważyłam jeszcze kogoś. Tai. Była odwrócona plecami do mnie, nie chciałam jej przestraszyć, więc szłam głośniej.
- Hey. My jeszcze nie zdążyłyśmy się poznać - stwierdziłam, ale Tai dalej się nie odwracała, więc usiadłam obok niej i zauważyłam, że jest bardzo smutna.
- Co się stało? - spytałam. Dziewczyna tylko zerknęła na mnie kątem oka i się nie odzywała. Jednak nie zraziło mnie to, chciałam jej jakoś pomóc.
- Ok. Wiem, że cię nie znam i w ogóle. Ale wiem kiedy ktoś jest smutny, a ty taka jesteś. Powiesz mi co się stało? Tylko nie mów "nic", ani nie kłam, bo umiem to rozpoznać.
- Jak? - odezwała się Tai. Uśmiechnęłam się, bo odezwanie się to już jakiś sukces. Szczerze mówiąc, znałam się trochę na psychologi, bo ją studiowałam przez trzy lata.
- Mam moc prawdy, więc się nie wymigasz. Powiedz, co się stało?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz